Dzisiejsze czytania: Syr 36, 1.4-5a. 10-17; Ps 79(78), 8i 9 . 11 i 13; Mk 10, 32-45
Pan Jezus idzie ze swymi uczniami do Jerozolimy i odsłania przed nimi tajemnicę swojej misji. Polega ona na tym, że ma wziąć krzyż, ma cierpieć, ma być wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie.
Cierpienie i śmierć należą do naszego życia. Są częścią naszego życia, chociaż rzadko o nich myślimy, odsuwamy je na dalszy plan, albo – jak mówią psychologowie – wypieramy do podświadomości. Jednak jest ono – cierpienie – częścią naszego życia. Jest drogą, po której człowiek idzie. Nie zawsze o nim pamiętamy, nie zawsze o nim myślimy. Raczej jeśli myślimy – to myślenie nasze jest życzeniowe – oby nigdy nas to nie spotkało. Pan Jezus każe nam zobaczyć szansę w cierpieniu. Tym, którzy proszą Go, aby mogli mieć udział w Jego królowaniu odpowiada, że będą pić Jego kielich. Kielich – czyli Jego los. Będą uczestniczyć w Jego losie.
Z drugiej strony pojawia się prawda o tym, że człowiek nie tyle chce cierpieć i być poddanym innym, co panować, dominować. Pan Jezus pokazuje przeciwieństwo cierpienia, przeciwieństwo służenia drugiemu: Władcy narodów uciskają je, dają im odczuć swoja władzę. Jest to jakby druga strona tego samego medalu. W naszym sercu jest ukryte to pragnienie. My je możemy sublimować, oczyszczać. Możemy je przekładać na pokorną służbę, jeżeli przyjmiemy Chrystusa jako Pana i Nauczyciela.
Dzisiaj prosimy o to naszego Mistrza, abyśmy umieli przyjąć nasz los, kielich, który przed nami stawia. Prosimy Go o to, abyśmy umieli ten los jeszcze wykorzystać jako szansę naszego osobistego rozwoju. Jako szansę do wzrastania, nieustannego dojrzewania.
Tak jak uczniowie prosimy Pana Jezusa, aby dał nam udział w tym kielichu i aby dał nam siłę, abyśmy potrafili przyjąć to doświadczenie, które jest przed nami.