Dzisiejsze czytania: Jr 17,5-10; Ps 1,1-4.6; £k 8,15; £k 16,19-31
Błogosławiony, kto zaufał Panu (por. Jer 17,7). Błogosławiony – już wiele razy o tym mówiliśmy – to znaczy człowiek szczęśliwy. Ten, który ma pokój w sercu. Ten, który z odwagą patrzy na swoją przeszłość i również z odwagą patrzy w nieznaną sobie przyszłość. Ta jego pewność i pokój w sercu wynika z tego, że jest blisko Boga. Że ma Boga w swoim sercu. Ufność jest właśnie tym sposobem, tą metodą, która pozwala wprowadzić Boga do swojego serca. Ufność jest powierzeniem swojego losu Bogu. Ufność jest oddaniem siebie Bogu. Jest postawą małego dziecka – nie tyle zakłada odrzucenie rozumu, co podporządkowanie wszystkich swoich zdolności intelektualnych i umysłowych Bożemu planowi. To znaczy – przyjęciu woli Bożej, zaakceptowaniu tej woli Bożej z taka ufnością i z takim przekonaniem, że Bóg prowadzi, że Bóg nigdy nie opuszcza.
Autor natchniony – prorok Jeremiasz pisze dzisiaj, że człowiek, który ufa Panu jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą. Woda jest źródłem życia. Płynąca woda to rzeka, która nigdy nie wysycha. W Izraelu, w Palestynie, w krajach sąsiadujących bardzo często na pustyni pojawiały się rzeki, ale wzdłuż tych rzek w wąwozach, kanionach nigdy latem nie rosły drzewa dlatego, że woda w czasie wiosny i lata wysycha i nie ma życia.
Płynąca woda, czasem też woda żywa – to jest ta woda, która jest cały czas obecna, płynie cały czas, ponieważ wychodzi ze źródła, które tryska tysiącami czy nawet dziesiątkami tysięcy litrów na sekundę. Tam jest życie. Taki obraz przedstawia prorok Jeremiasz, a potem powtarza Psalm 1 mówiący o tym, że człowiek, który zapuszcza swoje korzenie w Bogu jest rzeczywiście jak drzewo, które wydaje zawsze owoce. Nie tylko jest życie, ale jest też owocowanie. Te owoce są przyjemne, są dobre.
W dzisiejszej Ewangelii widzimy właśnie taką postawę zaufania Bogu i postawę braku zaufania. Bogaczowi, który pokładał swoją ufność w dobrach materialnych, wydawało się, że jeśli zabezpieczy swoje dobra, nic mu się nie stanie. I Łazarz okryty wrzodami, który liczył tylko na łaskawość ludzi bogatych. Po śmierci ta sytuacja zmienia się. Zaufanie bowiem przenosi człowieka ponad tą tajemniczą rzeczywistością śmierci, ponad tym doświadczeniem, którego wszyscy się boimy.
Dlatego w Wielkim Poście starajmy się o wypracowanie tej postawy zaufania, powierzania swego losu Bogu. Uczmy się patrząc na ten świat, w którym żyjemy, na ten świat, który próbuje zabezpieczać siebie i ludzi poprzez towarzystwa ubezpieczeniowe, ZUS-y i inne formy, które maja pomóc w tym, by kiedy człowiek zachoruje czy będzie starszy i Niue będzie mógł pracować – będzie miał to jedno zabezpieczenie. Myśląc o tym i nie odrzucając tych ziemskich spraw, uczestnicząc w nich poprzez nasze osobiste zaangażowanie, naszą pracę, starajmy się o to, aby budować fundament duchowy, budować na wierze w Jedynego Boga.