Dzisiejsze czytania: Est (Wlg) 14, 1. 3-5. 12-14; Ps 138(137), 1-2a. 2bc-3. 7c-8; Mt 7,7-12
Królowa Estera ze Starego Testamentu jest wzorem niewiasty mężnej i odważnej. Niewiasty, która mogła spokojnie żyć, ponieważ znalazła łaskę w oczach króla perskiego. Jednak nie zapomniała nigdy kim jest, z jakiego narodu się wywodzi. Nie zapomniała o Jedynym Bogu Jahwe, który był Bogiem jej przodków – jej ojca i matki. I chociaż ojciec już nie żył – opiekował się nią stryj, to jednak zachowała tę wierność do końca. Dzisiaj jest dla nas wzorem niewiasty, która się modli z wielką ufnością do Boga. Jej modlitwa jest bardzo ciekawa, ponieważ wskazuje na to jak modlili się Izraelici w czasie wygnania.
Ich modlitwa była przede wszystkim wspominaniem obecności Boga w historii Izraela. A potem odnosiła to doświadczenie ogólne narodu do swojego własnego, osobistego. Bóg dał jej szczęście, wyróżnił ją tym, że miała spokojne, dostatnie życie. Jednak ta sytuacja nie przeszkodziła jej w tym, aby usilnie prosić Boga za swoich braci i siostry, którzy znaleźli się w ucisku.
Modlitwa jej została wysłuchana. Rzeczywiście król perski odsunął niebezpieczeństwo od narodu wybranego. Odsunął te wszystkie prześladowania, które mu groziły.
W życiu królowej Estery wypełniły się słowa, które znacznie później wypowiedział Pan Jezus: Proście, a będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam. Patrząc na wzór tej niewiasty mężnej, rozmodlonej, otwartej na Boga mimo wielkiego bogactwa, jakie w życiu otrzymała uczmy się tej ufności, proszenia, szukania i kołatania.