Środa 1 tygodnia Wielkiego Postu

Dzisiejsze czytania: Jon 3,1-10; Ps 51(50), 3-4. 12-13. 18-19; Łk 11, 29-32

Patrząc na te wydarzenia, które dzieją się wokół nas możemy powiedzieć, że człowiek ma niewielki wpływ na przeznaczenie, na los – na swój los. Starożytni mówili, że los to jest bożek okrutny, który nikomu nie przepuści, ale każdy ma zapisane, co stanie się z nim – już na samym początku – kiedy przychodzi na świat. Dzisiejsze czytania, szczególnie z Księgi Proroka Jonasza mówią o tym, że Bóg może zmieniać swoje plany. Bóg oczekuje od człowieka nawrócenia. Jonasz nie był do końca przekonany czy mieszkańcy Niniwy się nawrócą, ale posłuszny Bogu chodził i prosił, wołał, upominał. I rzeczywiście, mieszkańcy Niniwy posłuchali go. Długo nie chcieli w ogóle go słuchać, ale w pewnym momencie uwierzyli prorokowi. Ogłosili post, przyjęli zewnętrzne oznaki postu: ubrali wory pokutne, posypali głowy popiołem. W taki sposób rzeczywiście człowiek starożytny próbował wyrażać żal i skruchę za zło, a słabości, jakie się dokonały w jego sercu i wokół niego. Bóg ulitował się nad swoim ludem.

Do tego wydarzenia nawiązuje Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Już nie każe nam czekać na znak Jonasza, ale każe nam przyjąć Jego słowo wezwania do nawrócenia. Być posłusznym temu słowu, zaufać całkowicie Bogu do końca – to wezwanie pojawia się dzisiaj, kiedy my też patrzymy na wydarzenia, które są wielkim znakiem zapytania dla nas. Dyskusje na temat tego, czy budować elektrownie jądrowe; próby złagodzenia, usprawiedliwienia, że ta elektrownia już wcześniej miała kłopoty, że to było już wcześniej przewidziane. Okazuje się, że gdzieś w podtekście jest jeszcze bardzo ciekawa rzecz. Dochodzą głosy – także przez prasę, że właśnie tam, na północy Japonii, gdzie katolików jest bardzo mało, pojawiły się przed kilkudziesięciu laty objawienia Matki Bożej wzywające do nawrócenia – podobne do objawień fatimskich czy objawień z Medjugorie. Dziwny zbieg okoliczności – tak można po ludzku powiedzieć, albo też przypomnienie Boga, że tak dalej żyć nie można. Japończycy zorganizowali perfekcyjne społeczeństwo, ale to społeczeństwo o bardzo wysokim poziomie techniki, cywilizacji odeszło daleko od Boga. Religia – ta miejscowa stała się formalnością, znakiem przynależności do jednego narodu. Natomiast wiara jakby gdzieś została odrzucona – gdzieś odeszła. Czy ta wiara naturalna, pierwotna, czy też otwieranie się na \boga – tego Boga, który objawia się w Jezusie Chrystusie.

Taki znak otrzymaliśmy wszyscy, bo to nie tylko jest znak dla Japonii – ale dla nas wszystkich, chociaż tak bardzo jesteśmy oddaleni od Japonii – 12 godzin różnicy – i chociaż wydaje się nam, że ta chmura radioaktywna nie dojdzie do naszego kraju.

Głos Matki Bożej z dalekiej Japonii to jak głos proroka – przypomnienie też i dla nas, abyśmy nie zmarnowali tego Wielkiego Postu, który jest przed nami.

Scroll to Top