Czwartek 3 tygodnia Wielkiego Postu

Dzisiejsze czytania: Jr 7,23-28; Ps 95,1-2.6-9; Jl 2,13; Łk 11,14-23

Idąc pustynią Wielkiego Postu wpatrujemy się w te sytuacje, które są udziałem każdego człowieka. One stały się udziałem ludzi, którzy szli przez pustynię – narodu wybranego. Izraelici przechodzili różne doświadczenia – braku pokarmu, braku chleba (por. Wj 16,2-3; Lb 21,5). Przeżywali również chwile wzniosłe, kiedy Bóg karmił ich do syta – dawał im chleb i wodę w obfitości (por. Wj 16,4-15. 17,1nn). Nie to jednak jest tym największym nieszczęściem człowieka. Dzisiaj Ewangelia przypomina nam o tym, że istnieje zły duch. Właśnie pustynia jest tym szczególnym miejscem, gdzie człowiek widzi działanie zła. Już same pustynne piaski, brak życia, dzikie krzewy, dzikie zwierzęta są symbolem tego, że coś na pustyni się stało. Pustynia jest brakiem dobra. Ona może pojawić się w sercu każdego człowieka. Jeśli zabraknie dobra, jeśli zabraknie miłości – gleba naszych ludzkich serc jałowieje. Każdy z nas podlega temu prawu. Problem polega na tym jak postępować – co robić, żeby nie ulec działaniu zła? Dlatego właśnie na pustyni patrzymy na tę sytuację.
Czym jest zło? Zło jest brakiem dobra. Zło jest niechęcią do drugiego człowieka. Zło jest podejrzeniem. U samych początków Księga Rodzaju mówi, że zło jest zazdrością. Jest zazdrością istoty, która utraciła przyjaźń Boga. Zły duch, demon, szatan – czyli przeciwnik, Belzebub – jak dzisiaj słyszymy – nazwa, która mówi, że jest to władca much – nazwa pochodząca z Egiptu – przypominają o tym, że zło istnieje. Nie wiemy do końca, co stało się na początku. Skąd – dlaczego zło zaistniało. Niemniej jednak ono nie może zniszczyć człowieka, ono nie może zawładnąć człowiekiem całkowicie.
Na pustyni człowiek uczy się odkrywać Boga. Otrzymuje natchnienia, otrzymuje znaki, które przypominają mu o tym, że Bóg jest mocniejszy niż zło. Ostatecznie właśnie na pustynię wyszedł Pan Jezus w czasie 40-dniowego postu (por. Mt 4,1n; Mk 1,13; Łk 4,1n), aby powiedzieć Złemu – nie będę służył. Panu Bogu swemu będziesz służył (por. Łk 4,8) – tak przypomniał temu, który Go kusił na pustyni.
Definitywnym momentem, który pozwala nam zrozumieć jak walczyć ze złem, jest Krzyż Chrystusa. Szatan, który przyjmuje postać złych ludzi woła do Jezusa: Zejdź z krzyża (Mt 27,40) – to znaczy: przestań pełnić wolę Ojca. Pojawiają się tu różne uzasadnienia: jesteś słaby, nikomu nie jest potrzebna Twoja ofiara, ona idzie na marne. Pan Jezus jednak wypowiada słowa: Ojcze w ręce Twoje powierzam ducha mojego (Łk 23,46). To jest ten gest Pana Jezusa – definitywny, ostateczny, który uczy nas jak walczyć ze złem. Nawet najmniejsze postanowienia czynienia dobra, które zrobiliśmy na początku Wielkiego Postu, łączą nas z Bogiem, który jest źródłem dobra. Umacniają nas do tego, aby nie wpaść w pułapkę Złego, aby mu nie ulec. Jeśli zaś zdarzy się chwila słabości, jest ten moment spojrzenia na Krzyż, moment powierzenia Chrystusowi wszystkiego, czym jesteśmy – tego dobrego i tego, co jest naszą słabością. Jest sakrament pokuty, który odnawia nas wewnętrznie i przygotowuje do definitywnego, ostatecznego zwycięstwa, które dokona się w chwili ponownego przyjścia Chrystusa na ziemię.
Idźmy więc z odwagą przez tę pustynię Wielkiego Postu. Idźmy z odwagą patrząc na Chrystusa, który jako pierwszy niesie Krzyż – znak zwycięstwa.
Scroll to Top