Matka Małgorzata Szewczyk była przełożoną generalną i jednocześnie przełożoną domu w Hałcnowie w latach 1891-1894. Troszczyła się nie tylko o rozwój dzieł miłosierdzia, ale również zabiegała o życie zakonne i wspólnotowe sióstr. Fundamentem jej życia duchowego była wiara i całkowite zaufanie Bożej Opatrzności. Wstawała wcześnie rano i udawała się na modlitwę i przed Bogiem rozwiązywała wszystkie osobiste i wspólnotowe sprawy. Jej ulubioną modlitwą była adoracja Najświętszego Sakramentu i Różaniec, który zawsze trzymała w ręce.
Jako przełożona generalna i domowa zabiegała, aby wszystkie modlitwy przewidziane przez Statuty były odmawiane w odpowiednich godzinach w ciągu dnia. Siostry codziennie uczestniczyła we Mszy świętej w kościele parafialnym w Hałcnowie, który znajdował się niedaleko od domu zakonnego. Raz w tygodniu była sprawowana Msza święta w kaplicy domowej.
Nad rozwojem duchowym Matki Małgorzaty czuwał osobiście o. Honorat Koźmiński, z którym spotykała się od czasu do czasu, częściej natomiast korespondowała prosząc o rady duchowe i rozwiązanie trudnych problemów osobistych i wspólnotowych. Spowiednikiem wspólnoty Serafitek w Hałcnowie był ks. Józef Rączka – najpierw wikary, a od 1898 roku proboszcz parafii hałcnowskiej. On wygłaszał konferencje do sióstr i uczestniczył w ich formacji duchowej. Na polecenie o. Honorata bezpośrednią opiekę duchową nad Siostrami Serafitkami sprawowali Kapucyni z Krakowa pilnując, aby siostry zachowały ducha serafickiego. Spowiednikiem nadzwyczajnym i rekolekcjonistą był o. Bernard Kluzka – przełożony klasztoru krakowskiego. Przewodniczył on uroczystościom obłóczyn i ślubów zakonnych. Pomoc materialną i duchową okazywał siostrom proboszcz w Oświęcimiu, ks. Andrzej Knycz. Pochodził z Kóz koło Bielska, W 1890 roku został proboszczem parafii Wniebowzięcia Matki Bożej w Oświęcimiu. Był człowiekiem głębokiej wiary. Wiele uwagi poświęcał wychowaniu dzieci i młodzieży. Miał on wielkie zasługi w sprowadzeniu do Polski Salezjanów i w założeniu szkoły zawodowej. Z radością przyjął Siostry Serafitki i był komisarzem Zgromadzenia w imieniu kard. Jana Puzyny.
Jako motto dla Zgromadzenia Serafitek Matka Małgorzata wybrała zdanie: „Wszystko dla Jezusa przez Bolejące Serce Maryi”. Zdanie to znalazło się już w Statutach z 1883 roku, a następnie na początku wszystkich pism urzędowych. W Hałcnowie Matka Małgorzata pogłębiła jeszcze bardziej rozumienie tego wezwania szukając jeszcze lepszego wypełnienia woli Bożej. Stąd nazwa – Zgromadzenie Córek Matki Bożej Bolesnej i pragnienie, aby Serafitki, jak Matka Boża pod krzyżem, przyjęły wszystkich cierpiących i opuszczonych. Dlatego siostry miały wpatrywać się w cierpienia Matki Bożej, która uczestniczyła w cierpieniu Chrystusa i naśladować Ją przez pomaganie chorym i cierpiącym. W tym celu w kaplicy domowej w Hałcnowie umieściła figurę Matki Bożej Bolesnej tuż obok krzyża i tabernakulum, aby siostry patrząc na krzyż i adorując Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie zawsze patrzyły na Jego bolejącą Matkę.
Kontemplowanie Chrystusa na krzyżu i Jego cierpiącej Matki było źródłem siły i duchowej mocy Matki Małgorzaty. Uczyła siostry całkowitego ubóstwa i zaufania Jezusowi. Jej nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej pogłębiło się jeszcze bardziej w Hałcnowie, gdzie od wieków była czczona figura Radosnej Piety, przedstawiającej Matkę Bożą przyjmującą w swoje ramiona Chrystusa zdejmowanego z krzyża. Matka Małgorzata wiele razy modliła się przed tą figurą i przyprowadzała podopieczne – staruszki i małe sieroty.
W Hałcnowie Matka Małgorzata pełniąc funkcję przełożonej generalnej i domowej była również mistrzynią nowicjatu. Z miłością poświęcała się formowaniu młodych kandydatek do Zgromadzenia dając im przykład życia całkowicie oddanego Bogu na wzór Maryi.