Tajemnica Opatrzności Bożej interesuje człowieka od początku jego istnienia jako istoty świadomej swoich ograniczeń i nie zawsze mogącej wpływać na losy świata. Doświadczenie niemocy wobec zła towarzyszyło już pierwszym rodzicom w raju, kiedy ulegli namowie szatana. Bóg Stwórca jednak już na początku (Rdz 3,15) powiedział do pierwszych rodziców, że On kieruje światem, a nie zło, dlatego zapowiedział przyjście Zbawiciela, który objawi światu, jak wielka jest miłość Boga do człowieka.
W Piśmie świętym Bóg objawia się człowiekowi jako Stwórca i Pan wszelkiego stworzenia, który czuwa nad wszechświatem poprzez porządek i prawa, które ustala. Opatrzność (gr. pronoia) oznacza czujną troskliwość Stwórcy i Ojca (Mdr 14,3; 17,2), który troszczy się o pokarm dla człowieka i zwierząt (Ps 145,15 nn; 104,27 nn). Przejawia się ona w historii świata i człowieka nie jako magiczna siła, która pozwala uniknąć fatalnych wypadków, lecz jako opieka wymagająca współpracy i dokonywania wolnych wyborów.
Odkrywanie obecności Boga w świecie dokonuje się nieustannie przez kontemplowanie piękna świata i przez patrzenie na ludzi, którzy świadczą swoim życiem, że miłość jest większa niż zło. Wielką rolę w przypomnieniu światu o milości miłosiernej Boga odegrała św. Siostra Faustyna Kowalska (1905-1938). Przypominając o Miłosierdziu Bożym jako „największym przymiocie Boga” jednocześnie wskazuje na Jego obecność w dziejach świata przez Opatrzność Bożą. Poznanie Bożego Miłosierdzia prowadzi do odkrycia Opatrzności Bożej kierującej światem i jej planów wobec człowieka.
1. Przymiot Opatrzności Bożej
Opatrzność (łac. providentia – przewidywanie, troska, opatrzność; provideo – uprzednio widzieć, z daleka widzieć, przewidywać, dokładać starań) oznacza planującą wolę Boga, która prowadzi stworzonego przez siebie człowieka i świat do wcześniej wyznaczonego celu.
W Starym Testamencie słowo „opatrzność” pojawia się tylko w Księdze Hioba (10,12) i w Księdze Mądrości (6,7; 14,3;17,2) i wyraża prawdę o tym, że Bóg kieruje historią nie odbierając człowiekowi jego wolności w działaniu. Wyraża ona dobroć i miłość Boga wobec człowieka (Jer 1,5; Hi 5,19-21), którą Pan Jezus ukazał w całej pełni przypominając, że w każdej sytuacji objawia się dobroć Boga (J 9,3). Pan Jezus nie wyjaśnia teoretycznie Opatrzności Bożej, lecz wskazuje drogę działania kochającej miłości Boga (Mt 6,33; Rz 8,28).
Św. Tomasz z Akwinu za św. Augustynem Opatrzność Bożą nazywa przymiotem relacyjnym Boga obok Mądrości, Dobrotliwość, Sprawiedliwości i Miłosierdzia, które charakteryzują Jego działanie wobec człowieka i świata. Określa ją jako „plan uporządkowania rzeczy względem celu, który istnieje w Bogu” (STh I,22,1). Sobór Watykański pierwszy określił Opatrzność Bożą sposób kierowania światem przez Boga w historii. Jest ona wyrazem miłości Boga wobec całego stworzenia, na którą czlowiek odpowiada posłuszeństwem. Opatrzność Boża, która wszystko zna i przewiduje nie zwalnia człowieka z wolnego działania i dokonywania wyborów. Wzorem tego działania jest Chrystus na Krzyżu, który w ciemnościach wiary całkowicie wypełnia wolę Ojca.
W życiu św. Siostry Faustyny Opatrzność Boża jawi się jako miłość Boga, który czuwa nad światem kierując nim i prowadząc w historii (Dz 257). Ona sam doświadcza tej bliskości Boga, kiedy przyjmuje orędzie miłosierdzia i rozpoznaje, jaka jest wola Boża wobec niej. Dostrzeżenie obecności Boga w swoim życiu pozwala jej przyjąć wolę Bożą i zaufać jej do końca.
Doświadczenie Opatrzności Bożej u św. Faustyny wynika z dostrzegania obecności Boga w historii świata (Dz 693). Pojmuje ją jako rządy Boga nad całym stworzeniem, które objawiają się w historii. Nawet z najtrudniejszej sytuacji Bóg wyprowadza swoje dobro.
Opatrzność Boża nie zwalnia Siostry Faustyny z konieczności rozpoznawania woli Bożej i podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Pomaga jej natomiast w nabraniu pewności, że Bóg jej nie opuści i pomoże w przekazaniu orędzia miłosierdzia światu (Dz 422). Bóg w swojej opatrzności zsyła jej ludzi, jak ks. Michał Sopoćko, o. Józef Andrasz SI czy przełożona s. Irena Krzyżanowska, którzy pomagają jej w spełnieniu misji.
Miłosierdzie Boże jako „największy” przymiot Boga jest dopełnieniem Jego Opatrzności. Pomaga rozpoznać obecność Boga w świecie mimo nieszczęść i kataklizmów. Św. Siostra Faustyna wyrusza odważnie na drogi miłosierdzia odkrywając jednocześnie Opatrzność Bożą. Uczy rozpoznawania obecności Boga w świecie i w życiu osobistym oraz odpowiedzenia na miłość Boga przez zaufanie Opatrzności Bożej i powierzenie Bogu swojego losu.
2. Miłosierdzie „największym” przymiotem Boga
Droga św. Faustyny do poznania Bożego Miłosierdzia była bardzo prosta. Tak prosta jak proste było życie pokornej zakonnicy spełniającej w klasztorze najprostsze prace w kuchni, w piekarni, w ogrodzie i na furcie. W swoich modlitwach rozważała obecność Boga w dziejach świata: stworzenie, historia Izraela, przyjście Chrystusa na ziemię, Jego życie ziemskie, śmierć i zmartwychwstanie. Patrząc na swoje życie dostrzegła, że Bóg nieustannie ją prowadził. Był przy niej w dzieciństwie zachęcając do gorliwego życia wiary i modlitwy. Towarzyszył jej w latach młodości, gdy jako wiejska dziewczyna pracowała u bogatych ludzi w Aleksandrowie i w Łodzi. Chociaż niczym się nie wyróżniała spośród swoich sióstr i koleżanek, Jezus był blisko niej przez natchnienia przypominając o powołaniu zakonnym. Prowadził ją za rękę podpowiadając, co ma zrobić.
We wszystkich wydarzeniach swojego życia Siostra Faustyna widziała Jezusa. Doświadczała Jego miłości nawet wtedy, gdy była bardzo chora. Patrząc na swoje życie i świata oraz kontemplując miłosierne oblicze Zbawiciela, który przychodził do niej w wizjach odkryła prawdę o największej tajemnicy Boga, o Jego miłosierdziu. Pomimo braku wykształcenia teologicznego starała się zgodnie z wewnętrznym poleceniem Pana Jezusa „pisać” i „mówić”
o Bożym Miłosierdziu, by jej osobiste przeżycie było znane światu. Świadkiem wielkiego wysiłku podjętego przez Mistyczkę z Krakowa, zmierzającego do przekazania orędzia Jezusa Miłosiernego, jest Dzienniczek. Jego autorka notowała w nim dokładnie wszystkie słowa wypowiadane przez Pana Jezusa w jej sercu, odnoszące się do Bożego Miłosierdzia.
Poznając tajemnicę Bożego Miłosierdzia św. Siostra Faustyna przeżywała wielką trudność, jak przy pomocy słów wyrazić wielkość miłości Boga, który objawia się człowiekowi jako miłosierdzie. Używała więc obrazów pragnąc oddać osobiste przeżycie spotkania z Bożym Miłosierdziem. W tym, co mówi o miłosierdziu Boga uderza ogromne bogactwo słów i określeń. Prosta siostra zakonna zadziwia różnorodnością wyrazów, jakich używała, by powiedzieć, że miłosierdzie jest nieskończone i nieograniczone. Jak poeta o wyszukanym kunszcie próbuje znaleźć najlepsze określenie oddające tajemnicę Boga miłosierdzia.
Porównuje miłosierdzie do morza lub oceanu, który nie ma kresu: „morze miłosierdzia” (Dz 138), „morze niezgłębionego miłosierdzia” (Dz 654), „bezdenny ocean miłosierdzia” (Dz 654). Nazywa je „przepaścią” (Dz 85), w której nie widać dna, albo bezgraniczną „otchłanią” (Dz 1054). Wskazuje na niezbadane „wnętrzności miłosierdzia” (Dz 1553), które są w Bogu.
Miłosierdzie jest jak „źródło” (Dz 206), z którego nieustannie wypływa miłosierdzie. Jego wody nigdy się nie wyczerpują, dlatego Siostra Faustyna nazywa je „Źródłem Żywota” (Dz 1485), „żywym zdrojem wszelkich łask” (Dz 1321), „zdrojem miłosierdzia” (Dz 1075), „żywą krynicą” (Dz 1307) i „żywą krynicą miłości” (Dz 1321). Staropolskie „zdrój” i „krynica” oznaczają tu również źródło podkreślając, że Miłosierdzie Boże jest początkiem wszelkiej miłości.
Podobne znaczenie do „źródła miłosierdzia” mają u Siostry Faustyny wyrażenia „tron miłosierdzia” (Dz 1485), „trybunał miłosierdzia” (Dz 1541), „łono miłosierdzia” (Dz 1332), które wskazują, że miłosierdzie jest darem Boga, udzielanym w sakramencie pokuty i w Eucharystii. Wyłania się z „rany Miłosierdzia” (Dz 1631), która jest obrazem przebitego boku Chrystusa. Jego działanie podobne jest do światła lub ognia. Przenika cały świat jako „promienie miłosierdzia” (Dz 1321) i „blaski miłosierdzia” (Dz 1485) zapalając Bożą miłością jak „płomienie miłosierdzia” (Dz 50). Ogrania wszystkich ludzi jak „ramiona miłosierdzia” (Dz 1541) osłaniając „płaszczem miłosierdzia” (Dz 1489) przed wszelkim złem.
Pojęcia te obrazowo podkreślają, że wielkość Bożego Miłosierdzia jest nieskończona i niemożliwa do zbadania przez umysł ludzki. Obejmuje ono wszystkich ludzi, a szczególnie grzeszników, otwierając przed słabym człowiekiem radosną perspektywę nadziei. Wychodzi z samej Istoty Boga będącego miłością, wytryskując obficie jak woda ze źródła, które nigdy się nie wyczerpuje. Ogarnia każdego człowieka czułą miłością.
Siostra Faustyna wielokrotnie nazywa miłosierdzie Boże przy pomocy wyrażeń, które podkreślają wielkość Jego miłości: „dobroć Boga” (Dz 300), „Dobroć nieskończona” (Dz 361), „niezgłębiona dobroć” (Dz 438), „Wiekuista Miłość” (Dz 1307). Kilkakrotnie w Dzienniczku słowo „miłosierdzie” występuje zamiennie z słowem „litość” (Dz 1148), które podkreśla przymiot Boga współczującego i pochylającego się nad grzesznikiem. Pojęcia te wyrażają prawdę, że miłosierdzie jest szczególną formą Bożej miłości i dobroci, którymi Bóg obdarza człowieka. Jest ono źródłem życia, z którego bierze początek wszelkie istnienie.
Określenia, których używała Siostra Faustyna mówiąc o miłosierdziu Boga: „niezgłębione” (Dz 654), nieskończone” (Dz 697), „niepojęte” (Dz 699), „wielkie” (Dz 699), „niezbadane” (Dz 1146), podkreślają wielkość Bożego Miłosierdzia, której nie można wyrazić w ludzkich słowach. Jest ono tak wielkie, jak Bóg, nieskończony i w niczym nieograniczony.
Podstawą do mówienia i pisania o Bożym Miłosierdziu było dla św. Siostry Faustyny jej osobiste doświadczenie, na które składało się rozważanie tajemnicy Męki i Śmierci Chrystusa. Apostołka Bożego Miłosierdzia odwoływała się do przeżyć, jakie miała w czasie codziennego rozmyślania, Mszy Świętej oraz adoracji Najświętszego Sakramentu, jak również podczas spowiedzi, która była dla niej zawsze spotkaniem z Bogiem miłosierdzia.
W czasie spowiedzi przeżywając wielką radość z przebaczenia grzechów mówiła, że miłosierdzie jest tak wielkie, jak „morze niezgłębione”. Czasem jest jak „bezdenny ocean”, który pochłania wszystkie grzechy i słabości człowieka, a grzesznik czuje się jak maleńka kropla rosy: „Po skończonej spowiedzi rozważałam straszną Mękę Jezusa i zrozumiałam, że to co ja cierpię, jest niczym w porównaniu z Męką Zbawiciela, a każda nawet najmniejsza niedoskonałość, była przyczyną tej strasznej Męki. Wtem duszę moją ogarnęła tak wielka skrucha i dopiero w tym odczułam, że jestem w morzu niezgłębionego miłosierdzia Bożego. O, jak mało mam słów, ażeby wyrazić to, co przeżywam. Czuję, że jestem jak kropla rosy pochłonięta w głębie bezdennego oceanu miłosierdzia Boga” (Dz 654).
Pan Jezus pouczał swoją uczennicę, że Jego miłosierdzie wobec ludzi obciążonych słabościami jest jak „przepaść”, lub „otchłanie”, w których nie ma dna. Każdy może podejść do niego, jak do źródła i zanurzyć się w nim. Przekazał jej też zadanie sprowadzenia grzeszników z całego świata, by mogli zaczerpnąć ze źródła Bożej miłości: „Na drugi dzień po Komunii św. usłyszałam głos – córko Moja – patrz w przepaść miłosierdzia Mojego i oddaj temu miłosierdziu Mojemu cześć i chwałę, a uczyń to w ten sposób – zbierz wszystki[ch] grzeszników z całego świata i zanurz ich w przepaści miłosierdzia Mojego. Pragnę się udzielać duszo[m], dusz pragnę – córko Moja. W święto Moje – w święto Miłosierdzia, będziesz przebiegać świat cały i sprowadzać będziesz dusze zemdlone do źródła miłosierdzia Mojego. Ja je uleczę i wzmocnię” (Dz 206).
Obraz „źródła” albo „zdroju miłosierdzia” wskazuje na niewyczerpane dobra, do jakich każdy człowiek ma dostęp. Miłosierdzie „wytryskuje” nieustannie z przebitego boku Pana Jezusa, jak woda ze źródła. Chrystus w wewnętrznej rozmowie zapewniał Siostrę Faustynę, że jest ono dostępne dla każdego w sakramencie pokuty i w Eucharystii: „… większe jest miłosierdzie Moje, aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył dobroć Moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża, dla ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią Najśw. Serce Swoje i otworzyłem ci źródło miłosierdzia, przychodź i czerp łaski z tego źródła naczyniem ufności. Uniżonego serca nigdy nie odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści Miłosierdzia Mojego” (Dz 1487).
Ostatecznym źródłem miłosierdzia jest przebity na krzyżu bok Pana Jezusa, z którego wypływają krew i woda, symbole sakramentów (por. J 19,34). Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie Chrystus wysłużył dla wszystkich niewyczerpane łaski Bożego Miłosierdzia. Warunkiem czerpania ze zdroju miłosierdzia jest postawa ufności, pokora i nawrócenie, wewnętrzna przemiana i szczere wyznanie swoich grzechów w sakramencie pokuty.
Siostra Faustyna pochylając się nad niezgłębioną tajemnicą źródła miłosierdzia, którym jest przebite Serce Pana Jezusa szuka jeszcze innych określeń dla podkreślenia, że Boże Miłosierdzie nieustannie jest dostępne dla człowieka. Mówi, iż jest ono jak „żywa krynica miłości”:
„Witaj Najlitościwsze Serce Boga mojego,
Niezgłębiona żywa krynico miłości,
Z której tryska życie dla człowieka grzesznego,
I zdrój wszelkiej słodkości” (Dz 1321)
W Dzienniczku Apostołka Bożego Miłosierdzia zaznaczyła, że prawda o nieskończonym miłosierdziu Boga jest fundamentem wiary.
Chrześcijanin zanim pozna Chrystusa Sędziego, powinien najpierw zbliżyć się do Króla Miłosierdzia: „Że Bóg jest nieskończenie miłosierny, nikt temu zaprzeczyć nie może, pragnie On, żeby wiedzieli wszyscy o tym, nim przyjdzie powtórnie jako Sędzia; chce, aby wpierw dusze poznały Go, jako Króla Miłosierdzia” (Dz 378). Jednak wielkość Miłosierdzia Bożego przekracza możliwość pojęcia go: „Miłosierdzie Moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski” (Dz 699).
Wielbiąc Boże Miłosierdzie objawione w Jezusie Chrystusie i realizując je w miłości ofiarnej, człowiek może zbliżyć się do zrozumienia największego przymiotu Boga. Poznając Miłosierdzie Boże w Chrystusie, który objawił je w swojej śmierci i zmartwychwstaniu, św. Faustyna dotykała najgłębszej tajemnicy Boga w Trójcy Świętej. Zbliżała się do miłosierdzia Ojca, Syna i Ducha Świętego. Apostołka Bożego Miłosierdzia zaskakuje jasnością teologicznego mówienia o Bożych prawdach, które poznawała w doświadczeniu mistycznym.
3. Trójca Święta początkiem miłosierdzia
Prawdę o Miłosierdziu Bożym jako przymiocie Trójcy Świętej, której żaden rozum nie może zgłębić, rozwijała św. Siostra Faustyna najpierw w poezji rozpoczynającej drugi zeszyt Dzienniczka. Widać, iż łatwiej jej było posługiwać się językiem obrazowym, by opisać przeżywaną i poznawaną tajemnicę Boga. Jedynym celem, jaki sobie stawiała było uwielbienie miłosierdzia i zachęcenie ludzi do otwarcia się na jego działanie:
„Miłosierdzie Pańskie wyśpiewywać na wieki
Będę przed wszystkim ludem,
Bo ono jest największym przymiotem Boga,
A dla nas nieustannym cudem.
Wytryskujesz z Troistości Bożej
Lecz z jednego miłosnego łona,
Miłosierdzie Pańskie okaże się w duszy
W całej pełni, gdy spadnie zasłona.
Z źródła miłosierdzia Twego, o Panie,
Płynie wszelkie szczęście i życie,
A więc wszystkie stworzenia i twory
Wyśpiewujcie pieśń miłosierdzia w zachwycie.
Wnętrzności miłosierdzia Bożego otwarte dla nas,
Przez żywot Jezusa na Krzyżu rozpięty,
Nie powinieneś wątpić, ani rozpaczać grzeszniku,
Ale ufać miłosierdziu, bo i ty możesz zostać święty.
Dwa zdroje wytrysły w kształcie promieni
Z Serca Jezusowego,
Nie dla Aniołów, ani Cherubinów, Serafinów,
Ale dla zbawienia człowieka grzesznego” (Dz 522).
Św. Faustyna z prostotą mówi, iż Miłosierdzie Boże „wytryskuje” z Troistości Bożej, z „jednego miłosnego łona”. Bierze początek w „Troistej Świętości”, to znaczy z Boga, który jest jednością Osób Boskich: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jako miłość wylewa się na wszystkie stworzenia. Miłość Boga jest początkiem stworzenia świata i człowieka. Ona utrzymuje wszystko w istnieniu:
„Wiekuista Miłości, głębio miłosierdzia, o Troista Świętości, lecz jedno Bóstwo, które dla wszystkich masz miłosne łono, jako dobry Ojciec nie pogardzasz nikim. O Miłości Boża, żywa krynico, wylej się na nas niegodne stworzenia Twoje, niechaj nędza nasza nie wstrzymuje potoków miłości Twojej, wszak dla miłosierdzia Twego nie masz granic” (Dz 1307).
Miłosierdzie ma swój początek we wzajemnej miłości Osób Boskich, dlatego jest źródłem, które nigdy się nie wyczerpuje. Odciska się jak „pieczęć” na wszystkich stworzeniach. Jest dopełnieniem Bożej sprawiedliwości, gdyż szczególnie ujawnia się wobec grzeszników:
„Niech Ci będzie cześć i chwała, o Trójco Święta, Wiekuisty Boże; niechaj Miłosierdzie tryskające z wnętrzności Twoich, osłania nas przed słusznym gniewem Twoim. Niechaj rozbrzmiewa cześć niepojętemu miłosierdziu Twemu; na wszystkich dziełach Twoich jest pieczęć niezgłębionego miłosierdzia Twego, o Boże” (Dz 1007).
Apostołka Bożego Miłosierdzia powtarzała niestrudzenie, że Trójca Święta jest źródłem miłości, która objawia się wobec człowieka jako Miłosierdzie. Podkreślając jedność miłości i miłosierdzia odwoływała się do obrazu kwiatu i owocu: „Miłość Boża kwiatem – a miłosierdzie owoc” (Dz 949). Człowiek odnajduje je w dziełach Boga, szczególnie w zbawczej męce Chrystusa.
Siostra Faustyna poznała wewnętrznie, że miłość będąc zasadą wewnętrznej jedności Trójcy Przenajświętszej, jest jednocześnie źródłem niezgłębionego miłosierdzia. Jego początkiem jest miłość Ojca, który rodzi Syna i razem z Nim posyła Ducha Świętego. Bóg, który jest Stwórcą i Panem świata, jednocześnie jest miłosiernym Ojcem troszczącym się z miłością o każdego człowieka.
Miłosierdzie, „największy przymiot Boga” wychodzi z „łona Ojca”, który jest „Ojcem miłosierdzia”, źródłem i początkiem wielkiej miłości, życia i szczęścia. Apostołka Bożego Miłosierdzia poznała tajemnicę Boga Ojca, który posłał swojego Syna, aby każdy mógł doświadczyć Jego miłosierdzia:
„Boże wielkiego miłosierdzia, Któryś raczył nam zesłać Syna Swego Jednorodzonego jak największy dowód niezgłębionej miłości i miłosierdzia, nie odrzucasz grzeszników, ale z niezgłębionego miłosierdzia Swego otworzyłeś i im skarb, z którego czerpać mogą w obfitości, nie tylko usprawiedliwienie, ale wszelką świętość, do jakiej dusza dojść może. – Ojcze wielkiego miłosierdzia – pragnę, a by wszystkie serca zwróciły się z ufnością w nieskończone miłosierdzie Twoje” (Dz 1122).
Miłosierdzie Ojca wyraża się w tym, że spogląda On „okiem miłosierdzia” na całą ludzkość, kapłanów, zakonników i zakonnice, dzieci oraz ludzi, którzy odeszli od Boga oraz na grzeszników, obdarzając ich swoimi łaskami.
Pełnym objawieniem Bożego Miłosierdzia w historii jest dla św. Siostry Faustyny sam Jezus Chrystus, Słowo Wcielone, Boży Syn. Najpełniej ukazał miłość miłosierną Boga w swojej Męce i Śmierci, której symbolem jest Jego przebite Serce. Miłosierdzie Boga staje się bliskie człowiekowi dzięki ofierze złożonej przez Pana Jezusa na krzyżu, dając początek prawdziwego życia i szczęścia:
Z źródła miłosierdzia Twego, o Panie,
Płynie wszelkie szczęście i życie,
A więc wszystkie stworzenia i twory
Wyśpiewujcie pieśń miłosierdzia w zachwycie (Dz 522).
Miłosierdzie, jako największy przymiot Boga, który określa Jego stosunek pełen życzliwości stosunek do człowieka, jest nieustannym cudem ukazującym wielkość Stwórcy wobec ludzkich słabości. Bóg zaskakuje ludzi nieustannie swoją wspaniałomyślnością. Przebacza grzechy, zapomina słabości, pozwala zaczynać od nowa. Na Jego miłosierdzie człowiek powinien odpowiedzieć bezgraniczną ufnością.
Doświadczenie Miłosierdzia Bożego jako dobroci Boga i Jego troski w cierpieniu zaowocowało u Siostry Faustyny w postaci Litanii do Miłosierdzia Bożego. Przeżywając różne słabości ciała, a przede wszystkim gruźlicę powodującą liczne krwotoki i omdlenia, odrzucona przez najbliższych, którzy posądzali ją o chorobę psychiczną i pogardzali nią, wielbiła Boga, Jego wielkość i wspaniałomyślność:
Miłosierdzie Boże, wytryskujące z [ł]ona Ojca – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, największy przymiocie Boga – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, tajemnico niepojęta – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, źródło tryskające z tajemnicy Trójcy Przenajświętszej – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, niezgłębione przez żaden umysł ludzki, ni anielski – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, z którego tryska wszelkie życie i szczęście – ufam Tobie.
Miłosier. Boże, ponad niebiosa.
Miłosier. Boże, źródło cudów i dziwów.
Miłosier. Boże, ogarniające wszechświat cały.
Miłosier. Boże, zstępujące na świat w Osobie Słowa Wcielonego.
Miłosier. Boże, które wypłynęło z otwartej rany Serca Jezusowego.
Miłosier. Boże, zawarte w Sercu Jezusa dla nas, a szczególnie dla grzesz[ników].
Miłosier. Boże, niezgłębione w ustanowieniu Hostii świętej.
Miłosier. Boże, w ustanowieniu Kościoła świętego.
Miłosier. Boże, w sakramencie chrztu świętego.
Miłosier. Boże, w usprawiedliwieniu nas przez Jezusa Chrystusa.
Miłosier. Boże, towarzyszące nam przez całe życie.
Miłosier. Boże, ogarniające nas szczególnie w śmierci godzinie.
Miłosier. Boże, darzące nas życiem nieśmiertelnym.
Miłosier. Boże, towarzyszące nam w każdym momencie życia.
Miłosier. Boże, chroniące nas od ognia piekielnego.
Miłosier. Boże, w nawróceniu grzeszników zatwardziałych.
Miłosier. Boże, zdziwienie dla Aniołów, niepojęte dla świętych.
Miłosier. Boże, niezgłębione we wszystkich tajemnicach Bożych.
Miłosier. Boże, dźwigające nas z wszelkiej nędzy.
Miłosier. Boże, źródło naszego szczęścia i wesela.
Miłosier. Boże, w powołaniu nas z nicości do bytu.
Miłosier. Boże, ogarniające wszystkie dzieła rąk Jego.
Miłosier. Boże, koronuje wszystko co jest i co istnieć będzie.
Miłosier. Boże, wszyscy jesteśmy zanurzeni.
Miłosier. Boże, słodkie ukojenie dla serc udręczonych.
Miłosier. Boże, jedyna nadziejo dusz zrozpaczonych.
Miłosier. Boże, serc odpocznienie, pokoju pośród trwogi.
Miłosier. Boże, rozkoszy i zachwycie dusz świętych.
Miłosier. Boże, budzące ufność wbrew nadziei” (Dz 949).
Dla Siostry Faustyny miłosierdzie jest zawsze „największym przymiotem” Boga. Jest ono formą miłości Boga, okazywaną stworzeniu. Jako miłość Trójcy Świętej, która objawia się na zewnątrz jako początkiem istnienia świata i człowieka. Z miłości bowiem Bóg stworzył świat, by tym dobrem podzielić się ze stworzeniem. Miłość miłosierna jest obecna w stworzeniu pierwszych rodziców, gdyż miłością podzielił się Bóg powołując do życia Adama i Ewę. Z miłości bowiem stworzył ich na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1, 27) i obdarzył wolnością, rozumem i zdolnością kochania. Kiedy pierwsi rodzice odwrócili się od Boga przez grzech pierworodny okazał ponownie swoje miłosierdzie dając nadzieję przyjścia Zbawiciela, który zdepcze głowę węża (Rdz 3,14).
Miłosierdzie Boże, jak mówi św. Siostra Faustyna towarzyszyło patriarchom – Abrahamowi, Izaakowi, Jakubowi i Mojżeszowi – umacniając ich w wierności Bogu. Dawało im odwagę do trwania w wierze w jedynego Boga Jahwe. Bóg natomiast objawiając się Mojżeszowi na Górze Synaj, gdy zlecał mu misję wyprowadzenia Izraelitów z niewoli egipskiej, odsłonił przed nim swoje Imię: „A Pan zstąpił w obłoku, i [Mojżesz] zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Jahwe. Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: 'Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech…'” (Wj 34,5-7). Tajemnicę Imienia Boga miłosierdzia Mojżesz przekazał Izraelitom, a oni zachowali ją przez pokolenia.
Do Bożego Miłosierdzia zwracali się w trudnych sytuacjach nieszczęść żywiołowych i zagrożenia ze strony nieprzyjaciół. Bóg w swojej miłości był zawsze blisko okazując miłosierdzie w największych niepowodzeniach: w czasie niewoli babilońskiej i rzymskiej. W czasach proroka Eliasza, gdy przyszła na kraj susza i ziemia nie dawała plonów, Bóg okazał miłosierdzie zsyłając deszcz (1 Krl 17,1-18,46). O Bożym Miłosierdziu przypominali prorocy podkreślając, że mimo niewoli Bóg nie zapomniał o swoim narodzie, o tych, którzy są mu wierni. Dlatego prorok Izajasz sławił Boga za Jego wspaniałomyślność wobec Izraela: „Sławić będę dobrodziejstwa Pańskie, chwalebne czyny Pana, wszystko, co nam Pan wyświadczył, i wielką dobroć dla domu Izraela, jaką nam okazał w swoim miłosierdziu i według mnóstwa swoich łask. Powiedział On: 'Na pewno ci są moim ludem, synami, którzy Mnie nie zawiodą!’ I stał się dla nich wybawicielem w każdym ich ucisku” (Iz 63, 7-8). Prorok nazywał miłosiernego Boga wybawicielem zapowiadając przyjście Mesjasza, który objawił miłosierną miłość Boga w swoim Synu. Podobnie prorok Jeremiasz mówił do Izraelitów, że Bóg jest miłosierny, gdy w obliczu niebezpieczeństwa zwracali się do Niego o pomoc: „Nie obawiajcie się króla babilońskiego, przed którym drżycie. Nie bójcie się go – wyrocznia Pana – bo Ja jestem z wami, by was ocalić i uwolnić z jego ręki. Okażę wam miłosierdzie, tak że się zlituje nad wami i pozwoli wam zamieszkać w waszej ziemi” (Jer 42,11-12). Objawienie miłosierdzia jest zawsze związane z okazaniem wierności Bogu i Jego prawom.
Bóg najpełniej okazał swoje miłosierdzie w przyjściu na świat Jego Syna, w tajemnicy Wcielenia Syna Bożego, który stał się człowiekiem oraz w Jego zbawczej śmierci i Zmartwychwstaniu: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Pan Jezus z miłości przyszedł na świat i przyjął ludzkie ciało razem z jego ograniczeniami. Uniżył samego siebie stając się Sługą człowieka (Flp 2,5-11). Cierpiał głód i pragnienie. Znosił upał i niedogodności pielgrzymiego życia. Z miłości do nas przyjął prześladowanie i cierpienie na krzyżu, by spłacić Bogu Ojcu dług za grzech Adama.
Pan Jezus, Boży Syn objawił światu miłosierdzie Ojca w czasie swojego ziemskiego życia. Ewangelie ukazują Go jak pochylał się nad chorymi i cierpiącymi okazując im współczucie i bezinteresowną pomoc. Rozdawał chleb głodnym i zatrzymywał się przy trędowatych, których wszyscy się bali. W swoim ziemskim życiu Pan Jezus okazywał miłosierdzie wobec ludzi chorych, cierpiących i potrzebujących. Gdy widział ludzką słabość, wzruszało się Jego serce. Zatrzymywał się przy chorych i trędowatych, nawet przy zmarłych, chociaż religia Mojżeszowa uważała zmarłego za nieczystego. Uzdrowił trędowatego z jego słabości i sługę setnika w Kafarnaum (Mt 8,1-13). Podniósł ze słabości paralityka odpuszczając najpierw jego grzechy (Mt 9,1-8). Przywrócił życie córce Jaira i obdarował zdrowiem kobietę cierpiącą na krwotok, która cały swój majątek wydała na lekarzy (Mk 5,21-43). Okazał miłosierdzie w Nain matce, która odprowadzała swojego jedynego syna na cmentarz. Idąc drogą „użalił się” nad wdową. Zatrzymał się, dotknął mar, na których niesiono zmarłego i kazał mu wstać: „Młodzieńcze, tobie mówię wstań” (Łk 7,14). Uwolnił opętanego przez złe duchy w kraju Gerazeńczyków (Łk 8,26-39). Dał chleb głodnym, którzy cały dzień trwali przy Nim słuchając Słowa Bożego (Mt 14,13-21; 15,32-38). Apostołowie widząc to wszystko mówili, że Pan Jezus dobrze czynił wszystkim przywracając wzrok niewidomym i słuch głuchym (Mk 7,37).
Głosząc Dobrą Nowinę o Królestwie Bożym Pan Jezus nauczał w przypowieściach o tym, jak wielkie jest miłosierdzie Boga. Wzorem Miłosierdzia Bożego jest Samarytanin, który wzruszył się na widok człowieka pobitego i obrabowanego. Użalił się nad nim i bezinteresownie zabrał go do gospody. Zapłacił za jego leczenie nie licząc na zwrot pieniędzy (Łk 10,30-37). W przypowieści o zaginionej owcy Chrystus porównał miłość Boga wobec grzesznika do miłości pasterza szukającego zaginionej owcy (Łk 15,1-7) oraz do kobiety, która szuka zgubionej drachmy, a gdy ją znajdzie zaprasza wszystkie przyjaciółki, by cieszyć się razem z nimi (Łk 15,8-10). Miłosierdzie Boga jest tak wielkie, jak miłość ojca do syna marnotrawnego (Łk 15,11-32). Jest On zawsze gotowy obdarowywać. Przebacza synowi, gdy ten roztrwonił majątek w dalekiej krainie i przywraca mu utracone prawa dając świąteczną szatę, pierścień i sandały. Miłosierdzie Ojca jest współczuciem, wyjściem naprzeciw i przebaczeniem. Zawiera się w nim gotowość do ponownego obdarowania łaską synostwa.
Najpełniej jednak Chrystus ukazał światu miłosierdzie Ojca przez swoją śmierć na krzyżu i Zmarytwychwstanie. Przyjął cierpienie dobrowolnie z miłości do człowieka, by wynagrodzić Bogu za grzech nieposłuszeństwa Adama. Mimo, iż bał się cierpienia i śmierci, przyjął „kielich goryczy” wypełniając do końca wolę Ojca, który własnego Syna „nie oszczędził” (2 Kor 5,21). Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa są kulminacyjnym momentem objawienia Bożego Miłosierdzia. Pokazują, że w miłosierdzia Boga nie ma granicy. On tak kocha człowieka, że jest gotowy oddać swojego Syna, aby wszyscy ludzie mogli zwracać do Boga – „Abba, Ojcze” i mieć udział w synostwie Bożym (Rz 8,15).
Dziś możemy doświadczać Miłosierdzia Bożego dzięki działaniu Ducha Świętego, nazywanego przez św. Faustynę „Duchem miłości i miłosierdzia”, który pozwala człowiekowi rozpoznać miłość Boga i odpowiedzieć na nią bezgraniczną ufnością. Św. Siostra Faustyna przypomina, że Duch Święty pozwala nam zbliżyć się do Miłosierdzia Bożego i napełniać nim swoje serce: „O Duchu Boży, Duchu miłości i miłosierdzia, Który wlewasz w me serce balsam ufności” (Dz 1411). Najlepszym sposobem poznania całej prawdy o Bożym Miłosierdziu jest zjednoczenie z Chrystusem w Jego zbawczym dziele – w Jego męce, śmierci i Zmartwychwstaniu. W tym duchu Mistyczka z Krakowa przeżywała w swoim sercu każde cierpienie jednocząc się z Jezusem i wyśpiewując najpiękniejszy hymn o Bożym Miłosierdziu.
4. Objawienie miłosierdzia w Chrystusie
Poznanie tajemnicy Bożego Miłosierdzia zawdzięcza Siostra Faustyna łasce zbliżenia się do Pana Jezusa. Było to możliwe dzięki gorliwej modlitwie, jak również dzięki przyjęciu cierpienia i wytrwaniu przy Jezusie do końca. Apostołka Bożego Miłosierdzia szukała odważnie tej bliskości Chrystusa. Mimo ciężkiej pracy i licznych obowiązków pełnionych w klasztorze, zawsze znajdowała czas na adorację i rozważanie Męki Pańskiej. Długie, nocne godziny spędzała na modlitwie towarzysząc cierpiącemu Jezusowi w Ogrójcu i na Golgocie. Starała się wówczas wczuwać w cierpienia, jakich doświadczał Pan Jezus, gdy się rozmawiał z Ojcem, był bity przez żołnierzy, biczowany i ukoronowany cierniem. Każdą Mszę świętą przeżywała jako Ofiarę, włączając się w nią przez składania swoich małych ofiar na ołtarzu.
Pragnąc, by Jego uczennica głębiej poznała tajemnicę miłosierdzia, Pan Jezus zrobił dla Siostry Faustyny szczególny wyjątek. Widząc jej ogromne zaangażowanie w tajemnicę Męki odsłonił przed nią, czym jest miłosierdzie Boga obdarowując ją łaską wizji. Mówił do niej przez obrazy i wizje. Były to przede wszystkim w wizje Jezusa Miłosiernego, w których objawiał się jej z ranami na rękach i nogach oraz z przebitym bokiem, z którego wychodzą dwa promienie: blady i czerwony. W mistycznym zjednoczeniu pokazał jej ogrom miłosierdzia Boga, do którego człowiek może zbliżyć się przystępując do sakramentów.
Zgłębiając tajemnicę miłosierdzia Mistyczka z Krakowa nazywała Jezusa Miłosiernego „Królem miłosierdzia” (Dz 83), „miłosiernym Zbawicielem” (Dz 1075), „Panem miłosiernym”, Miłosierdziem Wcielonym” (Dz 1745). Jego „miłosierne Serce” (Dz 1074) jest „Źródłem Życia” (Dz 300), „krynicą przepełnioną miłosierdziem” (Dz 367). Św. Faustyna zanurzona w Bogu przypomina światu, że „Zdrój Miłosierdzia” został otwarty dla wszystkich ludzi na krzyżu, gdy żołnierz przebił bok Jezusa (Dz 1182). Pan Jezus, którego poznała w męce, jest „Jezusem Miłosiernym” i „Chrystusem Miłosiernym” (Dz 859, 861). „Jezus Najmiłosierniejszy”, nazywany w Dzienniczku „Jezusem Najlitościwszym”, udziela pełni łask ze „skarbca Miłosierdzia swego” (Dz 121-1230). W tytule „Jezus Król Miłosierdzia” przeciwstawionym Jezusowi „sprawiedliwemu Sędziemu” (Dz 83), Mistyczka z Krakowa podkreślała wielkość Bożej miłości wobec człowieka. Obrazy te prowadziły Siostrę Faustynę do pełniejszego wniknięcie w tajemnicę Bożego Miłosierdzia, objawionego w zbawczym dziele Chrystusa, którego nieskończoności doświadczała, rozważając tajemnicę cierpienia Chrystusa na krzyżu i ofiarując swoje cierpienie za zbawienie świata (Dz 654).
Siostra Faustyna jednoczyła się całkowicie z Chrystusem w cierpieniu. W takich chwilach otrzymywała głębsze zrozumienie tajemnicy Bożego Miłosierdzia i pragnienie wysławiania Go na wieki: „Jezu, Ty wiesz, że kocham cierpienie i pragnę kielich cierpień wysączyć aż do kropelki, a jednak naturę moją lekki dreszcz i lęk przeszedł, i zaraz ufność moja w nieskończone miłosierdzie Boże, obudziła się z całą potęgą i wszystko przed nią ustąpić musiało, jak cień przed promieniem słońca” (Dz 697). Doświadczała bliskości Jezusa cierpiącego i poznawała wielkość Bożej miłości, która stawała się jej udziałem.
W „promieniach miłosierdzia” znajdowała pokój i odpoczynek, czyniąc miłosierdzie jedyną treścią życia: „Pełna jest dusza moja miłosierdzia Bożego” (Dz 697). Łączyła się z cierpieniem Jezusa, gdy pogłębiała się u niej choroba gruźlicy. Wtedy właśnie przeżywała zjednoczenie z Bożym Miłosierdziem, które Chrystus objawił światu w swojej Męce (Dz 740). Rozważanie cierpienia Pana Jezusa w czasie męki krzyżowej pogłębiało zrozumienie wielkości miłosierdzia i jego znaczenia szczególnie dla grzeszników: „Kiedy widzę Jezusa umęczonego, serce mi się rwie w strzępy, myślę co będzie z grzesznikami, jeżeli nie skorzystają z Męki Jezusa. W Męce Jego widzę całe morze miłosierdzia” (Dz 948). Doświadczenie bliskości Jezusa cierpiącego pozwalało Siostrze Faustynie poznać nie tylko wielkość Bożego Miłosierdzia, ale również głębiej pojąć, jaki jest sens Bożej miłości do ludzi, kiedy oni cierpią z powodu wojen, chorób i niesprawiedliwości.
Siostra Faustyna miała wielkie nabożeństwo do ran Chrystusa: głowy, przebitego boku, nóg i rąk. Zanurzała się więc w chwilach modlitwy w cierpienie, jakie przeszywało Chrystusa na krzyżu. Znakiem miłosierdzia otwartego dla człowieka był dla Mistyczki z Krakowa nie tylko przebity bok Jezusa, ale wszystkie Jego rany, z których wypływają strumienie Bożej miłości: „Ze wszystkich Ran Moich, jak ze strumieni płynie miłosierdzie dla dusz, ale Rana Serca Mojego jest źródłem niezgłębionego miłosierdzia, z tego źródła tryskają wszelkie łaski dla dusz. Palą Mnie płomienie litości, pragnę je przelać na dusze ludzkie” (Dz 1190). Rozważając cierpienie Chrystusa w czasie przebicia Jego boku zrozumiała, że Jego przebite Serce jest znakiem Bożego Miłosierdzia, otwartego dla wszystkich ludzi. Moment przebicia boku, godzina trzecia, jako moment śmierci Chrystusa na krzyżu, nabierała więc dla niej znaczenia czasu Bożego Miłosierdzia. Pan Jezus w wizji zachęcał ją do modlitwy o tej porze: „Przypominam ci córko Moja, że ile razy usłyszysz, jak zegar bije trzecią godzinę, zanurzaj się cała w miłosierdziu Moim, uwielbiając i wysławiając je, wzywaj jego wszechmocy dla świata całego, a szczególnie dla biednych grzeszników, by w tej chwili zostało na oścież otwarte dla wszelkiej duszy. W tej godzinie uprosisz wszystko dla siebie i dla innych, w tej godzinie stała się łaska dla świata całego – miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość” (Dz 1572). Dlatego też nazywała godzinę trzecią – „godziną wielkiego miłosierdzia” – w której należy rozważać śmierć Jezusa i prosić o łaski miłosierdzia: „O trzeciej godzinie błagaj Mojego miłosierdzia szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej Męce, a szczególnie w moim opuszczeniu w chwili konania” (Dz 1320).
Jednocząc się z Chrystusem Miłosiernym i poznając Jego wielkość, Siostra Faustyna postanawiała okazywać miłosierdzie każdemu człowiekowi (Dz 742). Prosiła Pana Jezusa, by uczył ją, jak okazywać miłosierdzie bliźnim. Jezus Miłosierny nakazał swojej uczennicy dawanie świadectwa życiem o miłosierdziu Boga: „Córko Moja, jeżeli przez ciebie żądam od ludzi czci dla Mojego miłosierdzia, to ty powinnaś się pierwsza odznaczać tą ufnością w miłosierdzie Moje. Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku Mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć, ani wymówić, ani uniewinnić” (Dz 742). Ten jasny nakaz Pan Jezus wyjaśnił w wizji wskazując trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: czyn, słowo i modlitwa. Siostra Faustyna miała być miłosierna wobec sióstr w klasztorze oraz wobec tych, którzy przychodzili do klasztoru po pomoc.
Jezus Miłosierny pouczał ją, że kubek wody podany spragnionemu i kromka chleba podana głodnemu, spełnione z miłości do Boga są dziełami miłosierdzia. Przyszedł do Siostry Faustyny jako ubogi młodzieniec, który zapukał do furty klasztornej prosząc o posiłek (Dz 1312). Ona nie zastanawiając się zagrzała mu zupy i podała z chlebem. Kiedy odchodził, zobaczyła postać Pana Jezusa i zrozumiała, że świadcząc miłosierdzie ubogim, wielbi Boga miłosierdzia: „Rozumiem, że miłosierdzie jest wielorakie, zawsze i wszędzie i w każdy czas można czynić dobrze. Gorąca miłość Boga widzi wokoło siebie nieustannie potrzeby udzielania się przez czyn, słowo i modlitwę” (Dz 1313). Siostra Faustyna zrozumiała również, że spełnianie uczynków miłosierdzia jest jednocześnie głoszeniem miłosierdzia i wielbieniem Boga miłosierdzia.
Pan Jezus ukazywał św. Faustynie jeszcze inne możliwości wielbienia Bożego Miłosierdzia podpowiadając, iż wszystkie ofiary, jakie przyjmuje w życiu łączą ją z Jego Ofiarą krzyża: „Córko, potrzebuję ofiary wypełnionej miłością, bo ta tylko ma przede Mną znaczenie. Wielkie są długi świata zaciągnięte wobec Mnie, mogą je spłacić dusze czyste, swą ofiarą, czyniąc miłosierdzie w duchu” (Dz 1317). Zjednoczenie z Ofiarą Chrystusa jest szczególnym, bo ukrytym, świadectwem o Miłosierdziu Bożym. Jest ono nazywane „miłosierdziem ducha”. Każdy może je spełniać przyjmując umartwienia, posłuszeństwo wobec przełożonych, w małżeństwie czy w rodzinie.
Siostra Faustyna wielbiła Boga za możliwość poznania „największego przymiotu” i głoszenia „niepojętego miłosierdzia” całemu światu: „O Jezu Najsłodszy, któryś raczy[ł] dopuścić mnie nędzną do poznania tego niezgłębionego miłosierdzia Twego, o Jezu Naj[słodszy], któryś łaskawie zażądał ode mnie, abym światu całemu mówiła o tym niepojętym miłosierdziu Twoim, oto dziś biorę w ręce te dwa promienie, które wytrysły z miłosiernego Serca Twojego – to jest Krew i Woda i rozsiewam na całą kulę ziemską, aby wszelka dusza doznała miłosierdzia Twego, a doznawszy, wielbiła przez nieskończone wieki” (Dz 836). Mistyczka z Krakowa odkryła w wewnętrznym doświadczeniu, że jednocząc się z Sercem Jezusowym w Jego męce, najlepiej przyjmuje, wielbi i głosi Boże Miłosierdzie. Doświadczenie to dawało jej wewnętrzny pokój i pewność, iż pełni wolę Bożą.
Serce Jezusa, przebite na Krzyżu przedstawiała św. Faustyna jako „żywe źródło miłosierdzia”, z którego każdy może czerpać łaski miłosierdzia: „Dziś powiedział mi Pan: otworzyłem Swe Serce jako żywe źródło miłosierdzia, niech z Niego czerpią wszystkie dusze życie, niech się zbliżą do tego morza miłosierdzia z wielką ufnością. Grzesznicy dostąpią usprawiedliwienia, a sprawiedliwi w dobrym utwierdzenia. Kto pokładał ufność w miłosierdziu Moim, napełnię duszę jego w godzinę śmierci Swym Bożym pokojem” (Dz 1520). Podkreślała przy tym, że działanie miłosierdzia w duszy polega na usprawiedliwieniu grzeszników i umocnieniu w czynieniu dobra. Człowiek, który uczci Boże Miłosierdzie, doświadczy pokoju serca w godzinę śmierci.
Przeżywając bliskość Boga miłosierdzia, Siostra Faustyna poznawała prawdę, że grzesznicy są szczególnie wybrani przez Boga. Wobec nich najbardziej ujawnia się działanie Miłosierdzia Bożego: „… w każdej duszy dokonywam dzieła miłosierdzia, a im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia Mojego” (Dz 723). Wielokrotnie powtarzała słowa, które mówił w jej sercu Jezus, iż grzesznik ufający Miłosierdziu Bożemu nie zginie, ponieważ miłosierdzie jest obroną przed wszelkim złem. Podkreślała też, że szatan najbardziej nienawidzi Bożego Miłosierdzia, które zawsze daje grzesznikom szansę nawrócenia dla grzeszników (Dz 764). Grzesznicy mają więc największe prawo do Bożego Miłosierdzia, ponieważ Chrystus oddał swoje życie za grzechy ludzi.
Miłosierdzie przyjęte z ufnością, przypomina św. Faustyna, staje się usprawiedliwieniem dla grzesznika, chroniąc go przed Bożą sprawiedliwością: „[Niech pokładają] nadzieję w miłosierdziu Moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia Mojego. Córko Moja, pisz o Moim miłosierdziu dla dusz znękanych. Rozkosz mi sprawiają dusze, które się odwołują do Mojego miłosierdzia” (DZ 1146). Bóg daje bowiem człowiekowi „czas miłosierdzia”, który należy wykorzystać, by otworzyć się na Jego działanie (Dz 1160). Grzesznicy najbardziej potrzebują Bożego Miłosierdzia, dla nich też w szczególny sposób dokonało się dzieło Wcielenia i Odkupienia: „Sekretarko Moja, napisz, że jestem hojniejszy dla grzeszników, niżeli dla sprawiedliwych. Dla nich zstąpiłem na ziemię… dla nich przelałem Krew, niech się nie lękają do Mnie zbliżyć, oni najwięcej potrzebują Mojego Miłosierdzia” (Dz 1275). Jest to wielka tajemnica Miłosierdzia Bożego, że tym bardziej otwiera się na grzeszników, by podnieść ich z ich słabości.
W zjednoczeniu miłości z Chrystusem Siostra Faustyna poznała, że Miłosierdzie Boże utrzymuje słabego człowieka w istnieniu, umacniając go w ziemskiej pielgrzymce: „Miłosierdzie Twoje, jak złota nić, jest przeprowadzone przez całe nasze życie która utrzymuje kontakt naszego jestestwa z Bogiem, we wszelkim porządku, gdyż do szczęścia niczego nie potrzebuje; a więc wszystko jest jedynie dziełem miłosierdzia Jego. Z radości zmysły mi ustają, gdy mi Bóg głębiej daje poznać ten wielki przymiot Swój, to jest niezgłębione miłosierdzie Swoje” (Dz 1466). Miłosierdzie Boże ogarnia grzeszników, by się otworzyli na Boga i Jego łaski, otwierając się na nich w sakramentach: chrztu, pokuty i Eucharystii.
Warunkiem przyjęcia daru miłosierdzia jest oderwanie od grzechu, postawa nawrócenia i całkowite zaufanie Bogu: „Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem Swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się Serce Moje, gdy oni wracają do Mnie” (Dz 1728). Dlatego Pan Jezus zobowiązał Siostrę Faustynę, by mówiła do grzeszników o miłosierdziu Boga i zachęcała ich do przemiany i zbliżenia się do Boga: „Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję [się] w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła…” (Dz 1728). Apostołka Bożego Miłosierdzia zapisywała każde słowo wypowiedziane przez Pana Jezusa w jej sercu, by Jego orędzie mogli poznać wszyscy. Chociaż w czasie swojego ziemskiego życia orędzie to nie było znane światu, dziś jednak dociera do wszystkich ludzi.
4. Opatrzność Boża w życiu św. Faustyny
Opatrzność Boża jawi się w życiu Siostry Faustyny jako moc Boga, który kieruje jej życiem. O tajemnicy obecności Boga w naszym życiu pouczał św. Faustynę o. Andrasz SI, kiedy przeżywała lęk dotyczący nieznanej przyszłości. W 1933 roku, po ślubach wieczystych miała wyjechać na placówkę do Wilna. Nie bardzo wiedziała, jak będzie tam realizować misję głoszenia orędzia miłosierdzia. Spowiednik zachęcił ją do poddania się Opatrzności Bożej: „Jutro mam wyjechać do Wilna. Dziś byłam u spowiedzi u Ojca Andrasza, u tego kapłana, który ma wielkiego ducha Bożego, który mi rozwiązał skrzydła do lotu – do największych wyżyn. Uspokoił mnie we wszystkim i każe mi wierzyć w Opatrzność Bożą. – Ufaj i idź śmiało. Po tej spowiedzi udzieliła mi się dziwna moc Boża. Ojciec kładł nacisk, abym była wierna łasce Bożej i powiedział – jeżeli nadal zachowasz tę prostotę i posłuszeństwo, to nic ci się złego nie stanie. Ufaj Bogu, na dobrej drodze jesteś i w dobrych rękach jesteś – w Bożych rękach” (Dz 257). Dostrzegając Opatrzność Bożą w kolejach swojego życia Siostra Faustyna odpowiadała całkowitym zaufaniem, powierzając Bogu całe swoje życie, swoja przeszłość i przyszłość.
Podobny wysiłek dostrzegania Opatrzności Bożej w bieżących wydarzeniach podjęła Siostra Faustyna po rozmowie z abp. Jałbrzykowskim w 1936 roku w Wilnie, kiedy przedstawiała mu sprawę żądań Pana Jezusa dotyczących założenia nowego zgromadzenia. Abp Jałbrzykowski uświadomił jej, że Pan Bóg daje znać o swoich planach w różnych wydarzeniach w świecie i w życiu osobistym. Trzeba tylko odważnie patrzeć i odkrywać Jego plany: „Okazał mi wiele życzliwości dla sprawy tego miłosierdzia: – niech siostra będzie zupełnie spokojna, jeżeli jest to w żądach Opatrzności Bożej, to będzie. Tymczasem niech siostra się modli o wyraźniejszy znak zewnętrzny; niech Pan Jezus da to siostrze wyraźniej poznać; trochę proszę jeszcze zaczekać, Pan Jezus złoży tak okoliczności, że wszystko dobrze będzie” (Dz 693). Doświadczenie Opatrzności Bożej wymagało od Siostry Faustyny cierpliwości i dokładnego analizowania okoliczności życiowych.
Znakiem działania Opatrzności Bożej był dla Siostry Faustyny ks. Michał Sopoćko, jej spowiednik i kierownik duchowy w Wilnie, który zaangażował się w głoszenie orędzia miłosierdzia światu. Pan Jezus w wizjach zapowiedział Siostrze Faustynie, że w Wilnie otrzyma pomoc. Ks. Sopoćko stał się widzalnym znakiem obecności Boga przez swoją Opatrzność kierującą losami ludzi i świata: „Widząc poświęcenie i trud ks. dr Sopoćko w tej sprawie, podziwiałam w nim cierpliwość i pokorę; wiele to wszystko kosztowało, nie tylko trudów i różnych przykrości, ale i wiele pieniędzy, a jednak na wszystko łożył ks. dr Sopoćko. Widzę, że Opatrzność Boża go przygotowała do spełnienia tego dzieła miłosierdzia wpierw, nim ja Boga o to prosiłam. O, jak dziwne drogi są Twoje Boże i szczęśliwe dusze, które idą za głosem łaski Bożej” (Dz 422). Odczytywanie obecności Boga w życiu i zaufanie Opatrzności Bożej dawało Siostrze Fastynie radość i napełniało ją nową mocą do działania.
Miłosierdzie Boże dominuje w doświadczeniu Boga u św. Siostry Faustyny prowadząc jednak zawsze do odkrywania tajemnicy Bożej Opatrzności, która wyraża się przez obecność Boga w dziejach świata i w losie człowieka. Mimo nieszczęść i kataklizmów, mimo choroby i osobistych trudności z przekazywaniem orędzia miłosierdzia Siostra Faustyna ani przez chwilę nie zwątpiła w obecność Boga w świecie. Odkrywanie tej obecności przez Boże Miłosierdzie dodawało jej odwagi do działania i pewności, że jest na dobrej drodze. Miłosierdzie Boże, będąc „największym przymiotem Boga” jest klczem do zrozumienia Opatrzności Bożej, kierującej światem i czuwającej nad ludźmi, którzy Mu ufają.
Ks. prof. PAT dr hab. Jan Machniak – wykładowca teologii duchowości w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, kierownik katedry Teologii Duchowości, autor wielu opracowań o celibacie, o darach Ducha Świętego, o życiu według błogosławieństw, o Miłosierdziu Bożym w 'Dzienniczku’ św. Faustyny Kowalskiej oraz o Świętych – św. Brat Albert, św. Józef Sebastian Pelczar, bł. Józef Bilczewski.