Dzisiejsze czytania: Iz 58,9b-14; Ps 86,1-6; Ez 33,11; Łk 5,27-32
Środa Popielcowa tym wymownym rytem posypania głów popiołem wprowadziła nas w nastrój Wielkiego Postu. Trzy propozycje otrzymaliśmy, aby dobrze przeżyć ten czas: modlitwa, jałmużna i post. I kolejne dni, kolejne czytania w pierwszych dniach Wielkiego Postu przypominają nam, jak ma wyglądać nasza postawa. Co zrobić, żeby wejść w ducha Wielkiego Postu, zanurzyć się w tej tajemnicy. Prorok Izajasz – prorok Adwentu, ale również prorok Wielkiego Postu mówi o następujących sprawach: trzeba usunąć jarzmo (Iz 58,6.9). Jarzmo to symbol niewoli. Jarzmo to narzędzie, które zakłada się zwierzętom, aby mogły być siłą pociągową. Stają się one wtedy całkowicie posłuszne swojemu właścicielowi. Ale też zupełnie bezwiednie poddają się temu, który je prowadzi. Usunąć jarzmo to znaczy odrzucić wszelkie zniewolenia. Wszelkie rzeczy, które kierują nami w jedną czy w drugą stronę. Następnie mówi: wyzwolić niewolników (tamże). Jakby krok jeszcze dalej. Nie tylko ja sam zrzucam wszelkie zniewolenia, ale troszczę się o drugiego. O tego, który popadł w niewolę. Niewola fizyczna z powodu wojny, nieszczęścia jakiegoś. Czasem sprzedawano ludzi w niewolę, nawet nieraz rodzice sprzedawali swoje dzieci. Znamy taką historię Józefa Egipskiego. Bracia z zazdrości, ale także z chęci zarobku sprzedali go za 30 srebrników .
Wyzwolić niewolników to znaczy pomóc drugiemu człowiekowi w odzyskaniu wolności.
Przestać grozić palcem i przestać mówić przewrotnie (Iz 58,9) – co to jest grożenie palcem? To znaczy taka sytuacja, kiedy człowiek uważa: ja mam rację. Racja jest zawsze po mojej stronie. Bez refleksji, bez zastanowienia się. Czasem gdzieś tam sumienie wyrzuca, że tak nie jest. Właśnie to grożenie palcem. Król, kiedy przemawiał, podnosił rękę do góry, wskazywał palcem.
Z drugiej strony, po tym przełamaniu wszelkich przejawów pychy, mamy jakby środki pozytywne tego przeżywania nawrócenia, my powiemy tego przeżywania Wielkiego Postu. Podać chleb zgłodniałemu (Iz 58,10). Chleb podtrzymuje życie. Nie chodzi tylko o to, żeby rzucić jakiś kawałek chleba, który zbywa, ale chodzi o świadomość, że przez moją pomoc podtrzymuję życie, największy dar, jaki od Boga pochodzi. Podobnie w tym wyrażeniu nakarmić zgłodniałego. Człowiek uczciwy staje się światłem dla drugiego człowieka, staje się punktem odniesienia.
Prorok Izajasz mówi: Pan będzie cię prowadził. Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska. Wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów (Iz 58,11-12). Trzeci element tego pouczenia, jakie otrzymujemy dziś od proroka Izajasza: obietnica, która zachęca nas do zaufania. Człowiek chce budować dom. Chce zabezpieczyć swoje życie i na różne sposoby to robi. Może to robić uczciwie, może to robić nieuczciwie. Zawsze są przed nami dwie drogi, o których mówiliśmy. Prorok zachęca do tego, aby iść drogą uczciwą. Nawet jeśli czasem przeciwnik zburzy to wszystko, co buduje sprawiedliwy, to jednak sprawiedliwy będzie odbudowywał, a nie ten nieuczciwy. Zawsze patrzymy na te wydarzenia z historii, która wydarzyła się na naszych ziemiach w czasie II wojny światowej, po II wojnie światowej. Niemcy, Hitler zabierali, grabili. Wszystko zostało zburzone, zniszczone. Dopiero nowi ludzie odbudowywali czy Berlin czy Hamburg, czy inne miasta. Podobnie jeśli chodzi o komunizm. Podobnie było w tej sytuacji. Musi przyjść nowe pokolenie, żeby budować na nowo. Autor natchniony chce nam powiedzieć, abyśmy się nie bali. Jeszcze raz zaufać Bogu. Jeszcze raz wobec tych różnych wyzwań, pokus pójść tą drogą, którą daje nam Bóg. Nie wolno przekraczać szabatu. W dzień święty nie załatwiać swoich spraw, ale wolno załatwiać sprawy Boże, modlić się wtedy, czy też to co pozostało w przykazaniach naszych kościelnych – w dzień święty odwiedzić chorych, cierpiących, pocieszyć ich po to, aby szabat stał się rozkoszą.
Ewangelia dzisiejsza daje przykład człowieka, który się zmienia. Wszystko miał, nic jemu nie brakowało. Mógł mieć jeszcze więcej, bo miał dobry zawód. Ale tez zawód miał jedną wadę: sprawiał, że od czasu do czasu Lewi cierpiał na wyrzuty sumienia. Kiedy usłyszał o możliwości przemiany, nie zawahał się. Zdecydował się, że pójdzie inną drogą. Zaryzykował, odrzucił to, co było pewne: pieniądze, kariera, znajomości, przyjaciele, ludzie, którzy krążyli koło niego, bo mogli coś zyskać. Nie zawahał się, odważnie podjął decyzję i został uczniem Chrystusa.
Te pierwsze dni Wielkiego Postu stawiaj przed nami dwie drogi, dwie możliwości wyboru. Tak jest cały czas w naszym życiu. Teraz w Wielki Poście jest szczególny czas opowiadania się po stronie Tego, który jest naszym Mistrzem, Nauczycielem, który jest naszym Bogiem. Z Maryja podejmujmy te decyzję, wypowiadając jak Ona: niech mi się stanie według Twego słowa (Łk 1,38)