Piątek 1 tygodnia Wielkiego Postu

Dzisiejsze czytania: Ez 18,21-28; Ps 130,1-8; Ez 33,11; Mt 5,20-26

Wśród proroków, którzy prowadzą nas przez pustynię Wielkiego Postu słyszymy dzisiaj głos Ezechiela, proroka, który żył w czasach jeszcze wolności, podobnie jak Izajasz, a jednocześnie już wchodził w czas niewoli. Proroka, który dotykał tego, czym jest niewola – jak strasznym nieszczęściem dla człowieka. Jest rzeczywiście jak jałowa pustynia. Człowiek w niewoli staje się dla drugiego człowieka kimś, kto jest zagrożeniem. Staje się niebezpieczeństwem dlatego, że brak wolności sprawia, że ludzie dla siebie są źli. Obrazem tej niewoli jest ziemia jałowa, ziemia, na której nic nie rośnie. Ziemia, która nie wydaje żadnych owoców.

Największym nieszczęściem – jakby dalszy krok robi prorok Ezechiel na pustyni – jest grzech. To on pogłębia jeszcze sytuacje osamotnienia, sytuację pustyni. Ten grzech może być tak mały jak ziarnko piasku. Samo w sobie nic nie znaczy. Ale nawet maluteńkie ziarnko piasku, jeśli zostanie wrzucone gdzieś w tryby koła sprawia, że cały mechanizm zaczyna zawodzić. Najpierw słychać nieprzyjemny pisk, a potem niszczy się ten mechanizm. Tak jest też z grzechem, który dotyka naszej duszy i naszego ciała. Sprawia, że człowiek rzeczywiście chodząc po tej ziemi staje się dla drugiego człowieka zagrożeniem. Cała ziemia wokół nas jałowieje.
Jak popatrzymy na grzech, który zdarzył się – do końca nie wiemy, jaki on jest – mówi się ogólnie afera hazardowa. Śledczy próbują wysupłać z tych gąszczów układów, co się tam wydarzyło, co się stało. Ale jak się wsłuchujemy w te relacje – z jednej strony ogromna buta ludzi, którzy byli uwikłani w aferę hazardową, czyli przekupywanie ustawodawcy, żeby zmienił odpowiednie prawo, aby na słabości ludzi można było zarabiać. Ogromna buta, pewność siebie, cynizm. Ale, kiedy wchodzimy coraz głębiej, coraz głębiej, widzimy jak ten mechanizm wyglądał: obietnice kariery, pieniędzy tu i tam. I potem deprawowanie człowieka od najmniejszego do największego. Można udawać, że nie wie się o co chodzi. Śledczy będą zadawać pytania, będą próbowali osaczać tych, którzy ulegali pokusie, ulegali słabości. Czy zostanie to do końca rozwiązane? Nie wiemy. Jedno jest pewne – że jest pustynia wokół tych ludzi, wokół wszystkich, którzy jakoś weszli w ten układ. Pustynia, która jest śmiercią, jest zabójstwem, jest wielkim niebezpieczeństwem.
Czy można wyjść z pustyni – bo wchodząc razem z Panem Jezusem w Środę Popielcową na pustynię – On podejmował 40-dniowy post, my podobnie – pytamy się, jak należy postępować?
Czy da się w ogóle pustynię oswoić? Pustynia pozostaje pustynią. Grzech pozostaje grzechem. Nawet najmniejsze ziarnko piasku stanowi część tego wielkiego nieszczęścia. Ale człowiek może się nauczyć chodzić po pustyni. Może rozpoznawać niebezpieczeństwa, jakie kryją się na pustyni. Może omijać te pułapki, które kryje pustynia. Pomocą są przykazania. Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi: nie zabijaj. Ale nie tylko chodzi o zabójstwo. To jest rzecz ewidentna. Każdy, kto gniewa się na swego brata, podlega sądowi (Mt 5,22). Można powiedzieć: maleńkie ziarnko piasku. Może nawet nikt nie zauważyć. Gniew siedzi w nas, głęboko w naszym sercu. Może się objawić jakimś smętnym spojrzeniem, czy też nawet spuszczeniem wzroku. Ale on drąży. Drąży coraz głębiej, coraz bardziej człowieka sprawiając, że ziemia jałowa zatacza coraz szersze kręgi.
Jeśli ktoś by powiedział swemu bratu „Raka” podlega wysokiej karze (por. tamże), czyli złorzeczenie, przekleństwo. U Izraelitów bardzo poważne. „Bezbożniku” – już jest czymś łagodniejszym. Może być nawet upomnieniem dla człowieka. Ale oskarżenie kogoś o bezbożność, pomówienie, przypięcie mu takiej etykiety sprawia, że on traci w oczach innych. Pustynia staje się coraz to większa.
Wielki Post jest jednak dla nas, chodzących z Chrystusem, za Chrystusem – czasem przemiany, odnowy, uczenia się takiego hartu ducha, aby nie rzucić nawet najmniejszego ziarenka podejrzenia, niechęci, złości, zawiści do serca drugiego człowieka. O to prosimy Boga wsłuchując się w wielkich proroków, którzy prowadzą nas przez pustynię.
Scroll to Top